piątek, 1 stycznia 2016

Rozdział 1 "Nie oceniaj nikogo po pozorach..."

Morgana stała na brzegu skały, i obserwowała zachód słońca.
-Shea! - krzyknęła, gdy zauważyła, że jej jednorożec ucieka w stronę lasu.
- Czekaj! - elfka przebiegła krótki odcinek ścieżki, i potknęła się o korzeń drzewa, jednak nie poczuła, że upada na ziemię.
- C-co? - zobaczyła, że jednak wisi nad ziemią.
- Co do... Kim jesteś?! Puść mnie pstrokata! - oburzyła się Morgana, widząc przed sobą jaskrawe kolory.
- Spokojnie... Uratowałam cię, a ty nawet nie podziękujesz? Nie ładnie! Oj, nie ładnie! - również wrednie, odpowiedziała jej Amy, podnosząc Morganę jeszcze wyżej.
- Wiesz co? Jestem córką królowej! Już nie żyjesz! - Morgana trzepała się na wszystkie strony, próbując się uwolnić od Amy.
- Puszczę cię, pod warunkiem, że odpowiesz na moje pytania - uśmiechnęła się Amy.
- Niech zgadnę... Chcesz się zaprzyjaźnić, tak?
- Brawo... - odpowiedziała Amy.
- Świetny początek.. Od razu zachęcasz mnie swoim wyglądem! Ale... Dobra... Niech ci będzie... - z niechęcią powiedziała Morgana.
- Widać, nie należy oceniać nikogo po pozorach. - odpowiedziała Amy, głaszcząc przy tym Sheę.
Tak, po raz pierwszy, Morgana zyskała przyjaźń, kogoś innego, niż swojej siostry.
Amy z Morganą poszły pod królestwo, a po drodze poznawały się. Co lubią, czego nie, ulubiony kolor, ciuchy... Początek przyjaźni, zawsze taki jest.
~~~
W czasie, gdy Morgana z Amy szły razem do królestwa, dziewczyna o imieniu Hannah zapukała do wielkiej bramy prowadzącej do Delmory.
- Kim jesteście, cel waszej podróży do Delmory? - zza bramy odezwał się mężczyzna, o niskim tonie głosu.
- Przybywam z Santhii do królowej. Król Smith, ma dla niej ważną informacje. - powiedziała Hannah.
- Otworzyć bramę! - krzyknął strażnik, a przed czarnymi oczami Hannah ukazało się wielkie, wesołe miasto.
Zauważyła, że tłum ludzi przyszedł zobaczyć otwarcie bramy. Byli niezwykle zaskoczeni, bo po jej ubiorze dało się poznać, że jest z Santhii.
- Patrzcie, jak ona wygląda. Ma skrzydła! - ludzie rozmawiali, o niej, tak jakby był to jakiś bóg. Czarne oczy, czarne włosy, czarne duże skrzydła, czarne ciuchy, i do tego czarny smok na jej ramieniu. Co w tym dziwnego?
- Dlaczego o mnie rozmawiacie? Czy jestem jakaś inna? Nie, nie jestem. Jestem taka jak wy, różnie się tylko wyglądem. - powiedziała i ominęła tłumy idąc w stronę królestwa.

Kiedy była już na uboczu daleko od ludzi, zaczęła szukać dowodów.
"Hmm... Gdybym była królową Delmory... Gdzie bym zostawiła dowody? Królestwo... Tak.. Ale to potem... Może las, może... Może jakiś sklep? Może najbardziej... Najbardziej nieprawdopodobne miejsce... Tak! To jest to!" - pomyślała Hannah.
- Adamantis! Adam! Gdzie mogą być dowody? - spytała, a mały smok szybko pobiegł w stronę lasu (smoki do 10 miesiąca życia, uczą się latać. Smok Hannah, ma 3 miesiące), a Hannah pobiegła za nim.
Po chwili dobiegli do małej, obrośniętej roślinami chatki. Razem z Adamem (smok, nazywa się Adamantis, ale Hannah mówi na niego Adam) poszli przeszukać chatkę. Pierwsze co przykuło uwagę Hannah, to stos pergaminu na podłodze...
"Plany. Santhia. Przedstawiony atak na Santhię. Ranek. Niespodziewanie ich zaatakujemy... Królu Ciemności*, to są fałszywe papiery... Ale na dowód się przydadzą." - wzięła pergamin i schowała do jej wielkiej torby, która pojawiła się znikąd.
Nagle ktoś wszedł do chatki. Jakiś chłopak.
- Kim... Kim... Jesteś? - spytał.
- Jestem Aniołem Ciemności, jakbyś nie wiedział. - odpowiedziała Hannah z pogardą.
- Super zapoznanie! To będzie początek świetnej przyjaźni! Jestem Nathaniel, ale mów na mnie Daniel! - powiedział Daniel z wielkim entuzjazmem.
- Jak się cieszę... A wiesz gdzie jest królestwo? Muszę powiedzieć o czymś królowej... Thei, jak mniemam? - spytała.
- Mieszkam tu od urodzenia, jak myślisz? - spytał.
- Nie wiem, chyba dlatego się pytam. - odpowiedziała.
- Masz na imię...?
- Hannah..
- Okej, Hannah. Widzę, że inteligencje masz kocią, tak samo jak twoją twarz. - zażartował Daniel.
- Super. Normalnie, widzę tutaj dziki podryw. To poprowadzisz mnie do królestwa? - spytała.
- Z chęcią! Może lepiej się poznamy, będziemy przyjaciółmi, ożenimy się i będziemy mieć dzieci! - mówił Nathaniel.
- Nie. Znamy się tylko chwilę, a ty już mówisz, że będziemy mieli dzieci. Nie. - odpowiedziała Hannah - Masz zwierzaka?

- Mam! Mam smoka. Nazywa się Lifene, Life, Lifen. Jest za duży, by tu wejść. Chodź. - powiedział, i razem wyszli z chatki. Przed nimi, pojawił się duży granatowy smok.
- Lifen. Przywitaj się z Hannah. - powiedział, a smok pochylił głowę. Hania ostrożnie pogłaskała smoka.


Kiedy byli już pod zamkiem, Adam chciał podlecieć do drzwi, ale spadł w połowie drogi.
Daniel szybko do niego podszedł i wziął go na ręce.
- Nie umie latać? Mogę pomóc ci go nauczyć. - powiedział.

*Król Ciemności - w Santhii, jest to określenie, tak jakby boga. To jest powiedzenia, tak samo jak u nas "O mój Boże", "O mój Jezu" itp.
~~~~~~~~~~
Cześć! Witamy was w 1 rozdziale!
Tutaj przedstawiamy wam postacie,
które będą miały duży wpływ na fabułę.
Dziękujemy za 90 wyświetleń!
Ps. Już w poniedziałek zaczyna się szkoła
i będziemy miały mniej czasu,
dlatego rozdziały będą pojawiać się co tydzień-
w sobotę lub w niedzielę
Pozdrawiamy, Hania i Ada!

3 komentarze:

  1. Ej.. A Amy będzie miała dużą rolę w opowiadaniu?
    Ogólnie fajnie się zapowiada.
    Nie polecam XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak. Cieszymy się, że komuś się podoba nasze opowiadanie :) A czego nie polecasz? XDDDD

      Usuń
    2. Nie polecam, nie polecania XD

      Usuń